Kilka słów o tym jak rozmawiać z rodzicem trudnego ucznia…
Nauczyciel spotyka się na co dzień z różnymi sytuacjami. Uczniowie nie zawsze zachowują się zgodnie z normami społecznymi, nie wszyscy wzorowo realizują zadania statutowe szkoły. Każdy z nas doświadczył pracy z tzw. uczniem trudnym. W takim wypadku często działania wychowawcze nie wystarczają, więc sięgamy po wsparcie rodziców.
Jednak trzeba liczyć się z tym, że rodzice różnie mogą zareagować na nasze zastrzeżenia względem jego dziecka. Trzeba liczyć się z tym, że rodzic może być już zmęczony własną bezradnością, może być też przyzwyczajony do niestandardowych zachowań swojego dziecka i uważać je za coś zupełnie naturalnego. Niektórzy patrzą na swoje pociechy przez pryzmat ideału. Wówczas nauczyciel ma trudne zadanie, ponieważ takie myślenie rodzica przeradza się w roszczenie lub agresję, niekiedy w wstyd, co skutkuje m.in. unikaniem kontaktu ze szkołą. Oczywiście są też rodzice, którzy chętnie podejmują się współpracy z wychowawcą.
Nauczyciel musi dokładnie zapoznać się z sytuacją społeczną danego ucznia. Wskazane jest, aby poinformować o danym problemie pedagoga, psychologa, czy dyrekcję. Musimy wiedzieć, co szkoła może jeszcze zaoferować w ramach pomocy oraz jakie sankcje grożą w związku z zachowaniem ucznia. Na pewno pomoże to nauczycielowi opanować nerwy i nabrać pewności siebie. Jednak uważajmy na pułapkę zbytniej pewności swoich racji. Nie osądzajmy z góry sytuacji, nie wpisujmy ucznia na „czarną listę”.
Poinformujmy rodzica telefonicznie lub listownie o zaistniałym problemie i umówmy się na spotkanie.
W początkowej fazie rozmowy dajmy upust emocjom wezwanemu do szkoły opiekunowi. Wysłuchajmy ze spokojem, co ma nam do powiedzenia, nie przerywajmy wypowiedzi. Rodzic będzie oczekiwał od nas zrozumienia. Gdy poczujemy zdenerwowanie, nie reagujmy gwałtownie tylko życzliwie, mówiąc np. „Spokojnie, chcę pana wysłuchać, proszę o zaufanie, chcę pomóc”. W trakcie wypowiedzi rodzica wyrażajmy swoje zainteresowanie przez chociażby potakiwanie głową. Zaniepokojony rodzic musi otrzymać od nas informację, że rozumiemy, o czym mówi. Streszczajmy jego wypowiedzi, np. „Przepraszam, ale chciałbym się upewnić, czy dobrze pana rozumiem…”, „Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale czy chodzi panu o…”, „Z tego, co pan mówi rozumiem, że…”.
Kolejnym etapem rozmowy jest odzwierciedlenie uczuć. W wypowiedzi zwrócić należy uwagę na emocje naszego rozmówcy, np. „Widzę, że jest pan bardzo zdenerwowany”, „Słyszę gniew w pana głosie”, „Widzę smutek na pani twarzy”.
Jeżeli dotrwamy do tego momentu, będzie nam już łatwiej rozmawiać z rodzicem, ponieważ wyrzucił z siebie niepotrzebne emocje i poczuł nasze wsparcie. A to jest klucz do porozumienia.
Przedstawmy rodzicom nasze spostrzeżenia, najważniejsze myśli i odczucia, które pojawiły się w rozmowie. Nie zapomnijcie podkreślić ważności i wartości ucznia, o którym rozmawiacie. Zauważyć należy także rolę rodzica i docenić to, że zależy mu na rozwiązaniu problemu. Musimy też tak poprowadzić rozmowę, aby rodzic zauważył nasz punkt widzenia. Trzeba zdobyć jak najwięcej informacji o naszym podopiecznym, dlatego nie bójmy się stawiać pytań rodzicom, gdyż one łagodzą również krytyczne nastawienie rozmówcy. Jeżeli jednak rodzic używa względem nas agresji słownej, obraża nas, nie chce współpracować, to w sposób zdecydowany podziękujcie mu za spotkanie i umówcie się w innym terminie, gdy emocje już opadną. Każdemu z rozmówców należy się szacunek. Nam również!
aut. Anna Konarzewska
nauczycielka języka polskiego i wychowawca w XIV LO w Gdańsku, jedna z liderek gdańskiego projektu „Kreatywnej Pedagogiki”, blogerka „Być nauczycielem”.
Bibliografia:
Zaprojektowane dla Leon Ogólnopolski konkurs przedmiotowy. Wszelkie prawa zastrzeżone.