„Istota wielofunkcyjna, czyli dlaczego nauczyciel jest superbohaterem” Starając się o nową, a nawet pierwsza pracę w naszym życiu, oczywiste jest, że chcemy jak najlepiej wypaść przed przyszłym, potencjalnym szefem. Kobieta „przyodziewa” subtelny aczkolwiek perfekcyjny makijaż, z szafy pt. „Nie mam się w co ubrać”, wybiera nieskazitelnie białą koszulę, dopasowaną spódnicę i eleganckie szpilki (Na pewno w nich wytrzymam! Przecież na rozmowie będę siedziała. Wytrzymam!), wyłączając telewizor odmawia nerwową modlitwę do Pani pogodynki ( A ześlij mi dzisiaj tylko deszcz to ja i moje włosy się z Tobą rozliczymy), rzuca szybkie spojrzenie w lustro i gotowa – wychodzi. U przeciętnego mężczyzny cały ten proces wygląda nieco mniej skomplikowanie. Prysznic, mycie zębów, koszula, obowiązkowe wciągnięcie brzucha przed łazienkowym lustrem, zakończone monologiem motywacyjnym o wyszukanym tytule: ” Kurde Stary, jesteś zwycięzcą!”. I dziękuję. Tyle w temacie. Wysoce prawdopodobne jest, iż każde z nich przeszłoby rozmowę kwalifikacyjną pozytywnie. Są to przecież specjaliści w swojej dziedzinie, najlepsi z najlepszych. W ich podaniu o pracę wyczytalibyśmy o obowiązkowości, ekstra wykształceniu, ogromnej motywacji do pracy. W dodatkowych umiejętnościach wspominaliby o biegłym posługiwaniu się językami obcymi, umiejętności pracy w zespole i pod presją czasu, a także ogromnej łatwości w nawiązywaniu nowych kontaktów ( Niech tylko ktoś powie, że nie! 😉 ). Wyobraźcie sobie jednak minę dyrektora, który przeglądając CV nauczyciela czyta o jego innych wykonywanych specjalizacjach i możliwości „transformacji” w :
RATOWNIKA MEDYCZNEGO – nikt tak przecież dobrze nie opatrzy w szkole połamanego paznokcia, zadrapania, nie podmucha, nie powie, że zaraz przestanie boleć. Nauczyciel, potocznie zwany belfrem, często jako pierwszy próbuje tamować krwotoki z nosów, opatruje rany, sprowadza pielęgniarkę, wspiera, uspokaja.
MEDIATORA I SĘDZIEGO – „To on zaczął! To jego wina!”. I tłumaczy Ten nauczyciel Jasiowi, że kolega nie chciał, ze to nie było specjalnie, że trzeba to załatwić na spokojnie, że źle zrozumiał. Kiedy sytuacja wydaje się już być opanowana, nadchodzi zebranie z rodzicami i … „ Nie będę z TYM Panem rozmawiać, ON mnie obraża. Ja jestem poważna osobą, pracuję na odpowiedzialnym stanowisku, niech się Pan lepiej zajmie wychowywaniem swojego syna, a mojego zostawi w spokoju… Ale Droga Pani to TEN Pan zaczął… „ 😉
KAPITANA ODDZIAŁU – „Zbiórka! Ustawiamy się parami. Pa – ra –mi. Bartek, ile to jest para?! Karol, wróć na swoje miejsce, proszę. Przestańcie się szturchać. Pa – ra- mi. Idziemy bo nie zdążymy na tramwaj. Nie zajmujcie całego chodnika… Liczę do trzech ( Jezu ! Jak policzę do trzech, a oni zorientują się , że nic się nie dzieję – MAM POZAMIATANE!) … A to tylko wyprawa do kina i w drodze powrotnej będziemy mieć powtórkę z rozrywki 😉
SPORTOWCA – wuefista to spełnienie zawodowe sporej grupy mężczyzn, „ bo w dresie pośmigasz, w piłeczkę pokopiesz i jeszcze Ci za to zapłacą”. Jasne! Możliwość hasania w dresie jest wysoce kusząca, tylko jeśli okaże się, że kondycja uniemożliwi nam prezentację wymyślnych figur, rzutów i skoków – dzieciaczki ( z ujmującym dla nich wdziękiem) szybko sprowadzą Nas na ziemię : „Nie umie Pani ???” Więc lepiej, gdy nauczyciel sprawny jest, tu podskoczy, tam dorzuci, a na twarzach milusińskich „wymaluje” ogromne WOOOW!
KSIĘGOWEGO – „…Dzień dobry, a Mirek idzie do kina , bo nie mam wpłaty na bilet? Dobrze czekam do jutra. Nie, na pewno Pani nie płaciła. Na ostatnim zebraniu? Przecież, Pani nie było. W porządku, nic się nie stało. Oczywiście. Pozdrawiam, dziękuję i także życzę spokojnego wieczoru…” Naturalnie, że istnieje funkcja skarbnika klasowego, ale wiecie, przecież Wam jakoś tak lepiej z oczu patrzy i większe zaufanie mają, bo Ten nasz skarbnik to sama Pani wie…” uff
AKTORA – „Biega, krzyczy Pan Hilary, gdzie są Jego okulary?” Czasem się zastanawiam, jak musimy wyglądać, kiedy próbujemy zaciekawić uczniów lekcją. Kiedy modulujemy głosem, coś pokazujemy, przebieramy się.
PRZYJACIELA DLA DZIECKA I PARTNERA DLA RODZICÓW –wysłucha, wesprze, podniesie na duchu. Nie pozwoli się bać, a pozwoli uwierzyć we własne możliwości, doda skrzydeł i zmotywuje, a rodzica? Rodzica nakieruje i wesprze we wspólnym działaniu. Bycie nauczycielem to ogromna odpowiedzialność za rozwój dzieci, które są nam powierzone. Współodpowiedzialność za ich wzloty i upadki. Ale pamiętajcie, że oprócz wymaganego wykształcenia i ambicji, macie tę właśnie zdolność do wielu „transformacji”, gdy wymaga tego sytuacja.
PS. Z okazji Świąt Wielkiej Nocy, chcemy życzyć Wam odrzucenia na chwilę bycia księgowym ( macie głowę na karku, starczy Wam na wszystko), sportowcem („za chwilę zamykają sklep, a ja nie kupiłam jeszcze jajek”), kapitanem ( „Okna są nadal nie umyte! Zdzisiek do roboty!”) i ratownikiem medycznym („Mamo, przejadłem się i brzuch mnie boli !!”) Bądźcie oazą spokoju, cieszcie się rodziną i bądźcie przez dłuższą chwilę po prostu sobą. Wesołych Świąt, Kochani!
Napisała: Agnieszka Sokołowska Nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej LEON Ogólnopolski Konkurs Przedmiotowy
Zaprojektowane dla Leon Ogólnopolski konkurs przedmiotowy. Wszelkie prawa zastrzeżone.